Z racji tego, że karnawał przeszedł do nas jak zwykle
niespodziewanie, trzeba na szybko sprostać jego coraz bardziej wybujałym
wymaganiom. O ile kwesta ubioru zawsze może zostać uratowana niezastąpioną
„małą czarną”, to reszta zostaje w polu ciągłych wątpliwości i odwiecznych
pytań do wszechświata. W tym poście postanowiłam odpowiedzieć na jedno z nich i
skrupulatnie zająć się najbardziej klasyczną fryzurą w historii imprez: lokami.
Nie oszukujmy się, to nie może nie wyjść - niezależnie od
typu włosów, który macie. Zasady są bardzo proste i łatwe w zastosowaniu. Z
racji tego, że przeszłam już wszystkie drogi prowadzące do loków, opiszę tę,
która jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, niezależnie od zbliżających się
okoliczności. Po umyciu włosów i ich kompletnym wysuszeniu (naturalnym lub za
pomocą suszarki) należy rozprowadzić na całej ich długości preparat
zabezpieczający przed wysoką temperaturą. Jeśli zależy nam na bardziej trwałym
efekcie, warto zastosować piankę do stylizacji włosów, bądź jakiś inny
preparat, który utrwali naszą fryzurę, ale jej zbytnio nie obciąży. Później
przechodzimy do meritum sprawy, czyli do użycia „sprzętu”. Oczywiście, najlepsze
lokówki to takie, które oprócz kręcenia włosów, starają się ich nie spalić.
Przeszłam już przez wiele przygód związanych z kręceniem włosów i powiem tylko
jedno: nie kupujcie byle czego, szkoda włosów. Kiedy już przebrniecie przez
problem wyboru lokówki, nawijacie na nią pasmo po paśmie, aż do uzyskania
pożądanego efektu. Zasada jest prosta: im cieńsze pasmo, tym drobniejsze loki.
Oczywiście, do zrobienia wymarzonych loków nie potrzebujecie
od razu lokówki. Prostownica spełni się tutaj porównywalnie dobrze. Może to
brzmieć trochę irracjonalnie, ale z doświadczenia wiem, że prostownica
spełnia się czasami lepiej w kręceniu włosów niż niejedna inna metoda. Sposób
ten w swoim przebiegu jest porównywalny do tego z lokówką. Pasmo po paśmie
okręcamy wokół płytek prostownicy. Et voila!
Co zrobicie z uzyskanymi lokami, to już Wasza sprawa. Moim
faworytem są ostatnio luźne upięcia, które na pofalowanych włosach wyglądają
najpiękniej. Sprawiają, że niezależnie od niedoboru wysiłku, który włożyłyśmy w
przygotowanie się do wyjścia, wyglądamy zawsze elegancko i adekwatnie do
atmosfery każdej imprezy ;).