środa, 26 marca 2014

Karnawałowe loki




Z racji tego, że karnawał przeszedł do nas jak zwykle niespodziewanie, trzeba na szybko sprostać jego coraz bardziej wybujałym wymaganiom. O ile kwesta ubioru zawsze może zostać uratowana niezastąpioną „małą czarną”, to reszta zostaje w polu ciągłych wątpliwości i odwiecznych pytań do wszechświata. W tym poście postanowiłam odpowiedzieć na jedno z nich i skrupulatnie zająć się najbardziej klasyczną fryzurą w historii imprez: lokami.

Nie oszukujmy się, to nie może nie wyjść - niezależnie od typu włosów, który macie. Zasady są bardzo proste i łatwe w zastosowaniu. Z racji tego, że przeszłam już wszystkie drogi prowadzące do loków, opiszę tę, która jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, niezależnie od zbliżających się okoliczności. Po umyciu włosów i ich kompletnym wysuszeniu (naturalnym lub za pomocą suszarki) należy rozprowadzić na całej ich długości preparat zabezpieczający przed wysoką temperaturą. Jeśli zależy nam na bardziej trwałym efekcie, warto zastosować piankę do stylizacji włosów, bądź jakiś inny preparat, który utrwali naszą fryzurę, ale jej zbytnio nie obciąży. Później przechodzimy do meritum sprawy, czyli do użycia „sprzętu”. Oczywiście, najlepsze lokówki to takie, które oprócz kręcenia włosów, starają się ich nie spalić. Przeszłam już przez wiele przygód związanych z kręceniem włosów i powiem tylko jedno: nie kupujcie byle czego, szkoda włosów. Kiedy już przebrniecie przez problem wyboru lokówki, nawijacie na nią pasmo po paśmie, aż do uzyskania pożądanego efektu. Zasada jest prosta: im cieńsze pasmo, tym drobniejsze loki.

Oczywiście, do zrobienia wymarzonych loków nie potrzebujecie od razu lokówki. Prostownica spełni się tutaj porównywalnie dobrze. Może to brzmieć trochę irracjonalnie, ale z doświadczenia wiem, że prostownica spełnia się czasami lepiej w kręceniu włosów niż niejedna inna metoda. Sposób ten w swoim przebiegu jest porównywalny do tego z lokówką. Pasmo po paśmie okręcamy wokół płytek prostownicy. Et voila!

Co zrobicie z uzyskanymi lokami, to już Wasza sprawa. Moim faworytem są ostatnio luźne upięcia, które na pofalowanych włosach wyglądają najpiękniej. Sprawiają, że niezależnie od niedoboru wysiłku, który włożyłyśmy w przygotowanie się do wyjścia, wyglądamy zawsze elegancko i adekwatnie do atmosfery każdej imprezy ;).

sobota, 1 marca 2014

Wiosenne porządki w... życiu

Wiosenna pogoda sprzyja lepszemu nastrojowi, nowej dawce pozytywnej energii i zmianom. Zamieniamy auto na rower, kozaki na półbuty albo gorącą herbatę na soki owocowe. Zmiany są dobre, dlaczego więc nie wprowadzać ich częściej i więcej? Mogą dotyczyć każdej dziedziny życia i do każdej z nich wnieść coś nowego.

Zmiany zacznij od siebie

20 marca i 31 grudnia to daty, które wbrew pozorom mają ze sobą wiele wspólnego. U wielu ludzi wywołują postanowienia zmian na lepsze (Nowy Rok to nowy etap w życiu, początek klendarzowej wiosny to odświeżający zastrzyk energii). Warto zacząć od własnego ciała bo zewnętrzne metamorfozy wpływają pozytywnie również na kondycję psychiczną. Przykładem niech będzie strzyżenie włosów, przemiana najszybsza, a zarazem jedna z najskuteczniejszych. Nie gorzej działa farbowanie włosów czy wyprawa na zakupy i diametralna zmiana zawartości szafy. Krótki pobyt w SPA czy zwykła wizyta u kosmetyczki to także nienajgorszy pomysł. Co dobre dla ciała, dobre i dla duszy.

Postanowienia

Zadbanie o wygląd zewnętrzny  to jednak nie wszystko. Zabieg ten działa najlepiej w połączeniu z długoterminowym postanowieniem, np. z dietą. Wprowadzenie lekkostrawnych i zdrowych nowości na talerz potrafi czynić cuda, podobnie jak postanowienie walki z nieodpowiednimi nawykami żywieniowymi. Cudotwórcą okazuje się być także karnet na zajęcia ruchowe. Na pracę nad poprawą sylwetki nigdy nie jest za późno, a przy obecnym nasyceniu rynku klubami fitness, siłowniami i szkołami tańca, trudno nie znaleźć czegoś odpowiadającego indywidualnym zainteresowaniom i poziomem sprawności fizycznej. Największe oblężenie przeżywają teraz zajęcia zumby i pole dance. Nie dowiesz się czy to dla Ciebie, dopóki sam nie spróbujesz.

Chyba każdy w swoim życiu próbował wprowadzić radykalne zmiany, pod wpływem różnych czynników. Kiedy jest najlepszy czas na walkę ze swoimi słabościami jeśli nie od Nowego Roku lub z początkiem wiosny? A wiosna właśnie nadchodzi.

fot.freedigitalphotos.net